Wrotki – zapach dawnych lat

wrotki

wrotki

Wrotki

Bywa tak, że nasi dziadkowie lub rodzice żyją nieco w innej czasoprzestrzeni. Jedną nogą są we współczesności, która co chwilę podtyka im nowe rozwiązania jak np, laptopy, zakupy on line, czy smartfony. A druga nogą są jeszcze w czasach swojej młodości czyli ten sam warzywniak od 30 lat, ta sama piekarnia i…te same słowa. Dlaczego o tym mówię ? Bo ostatnio bawi mnie bardzo wciąganie rodziców w ten nasz, nowy świat. Ciągle próbuje ich nauczyć nowych rzeczy. Zachęcić do próbowania tego co nieznane i nieco z zasady przypisane do młodych ludzi.  Dziś opowiem Wam jak to z moimi rodzicami zaczęliśmy chodzić na …wrotki 🙂

Tak, tak moi drodzy bo moi rodzice chodzą na wrotki ! nie na rolki, łyżworolki – Oni chodzą na wrotki :)Czy mi to przeszkadza – w ogóle. Mnie cieszy , że w ogóle się ruszają zamiast oglądać „Na wspólnej” czy ” 1 z dziesięciu”. Dwa razy w tygodniu umawiamy się więc w centrum miasta  – mieszkamy oddzielnie – i za każdym razem słyszę: „To do zobaczenia. Idę pakować wrotki 😉 „. Wierzcie mi czy nie, ale za każdym razem uśmiecham się pod nosem. A więc również pakuje swoje wrotki do bagażnika i umawiamy się na bulwarze.

Tam zawsze są przed czasem moi „wrotkarze” 🙂  Patrzę na nich z miłością i chciałbym za kilkadziesiąt lat być takim jak oni. Mówić wrotki mając na nogach nowe rolki i nie przejmować się tym, że wywołuje się u innych pobłażliwy uśmiech. Mając 60 lat chciałabym śmigać tak jak oni. Mając 60 lat chciałbym mieć tyle dystansu do siebie co oni. Wiecie co? Jeżeli macie ze swoimi rodzicami jakikolwiek kontakt, spróbujcie rozkręcić jakąś wspólną pasje.

Rozwinięcie wspólne hobby, spędzicie w sposób oryginalny czas, i nie mam tu na myśli przebieżki przez wysokogórskie tereny – wejdźcie razem na Śnieżkę, pójdźcie razem na rower, na wrotki, zróbcie cokolwiek, by Wasi rodzice nie zestarzeli się przy „Modzie na sukces”. Bo Wy też nie chcielibyście aby ktoś o Was zapomniał za 20 lat. www